Ojciec Dehon otrzymał wyjątkowe oświecenie Ducha Św. co do tajemnicy oblacji Chrystusa i jego miłości wynagradzającej. Otrzymał on od Ducha Św. charyzmat założenia zgromadzenia kapłanów, którzy dawaliby w Kościele i w świecie świadectwo tajemnicom Chrystusa w Jego miłości do Ojca i do ludzi.
Kościół, poprzez różne interwencje, także bolesne, potwierdził przez uznanie autentyczność charyzmatu O. Dehona i jego dzieła.
Świadomość charyzmatu założyciela i pewność jego autentyczności są bardzo żywe u O. Dehona. Jest on bardzo głęboko przekonany, że Zgromadzenie jest rzeczywiście Boże, tak w swoich początkach, jak też w rozwoju: „Dzieło jest Boże. Nie myślimy o tym wystarczająco. Dzieło jest Boże w swoich początkach. Mam tego pełną gwarancję” (NQ XLIV, 33-36: grudzień 1922). „Wszystko uczynił Jezus, zachował dzieło mimo moich braków. On je chciał i nadal chce” (NQ XLIV, 99: luty 1924).
Ojciec Dehon uważa się jedynie za pokornego „pośrednika” w tworzeniu Instytutu, którego chce Duch Święty. W ten sposób wypełnił on charyzmat założyciela.
Inicjatywy i plany Matki Marii od Serca Jezusowego, założycielki Służebnic Najświętszego Serca, jak również „oświecenia modlitewne” siostry Marii od św. Ignacego, wywarły znaczny wpływ na duchowość O. Dehona, jak już zostało powiedziane. Nie były to jednak czynniki determinujące założenie Instytutu. Dla Ojca Dehona były one jedynie pomocą i to nie największą, aby lepiej i głębiej poznać to, co Bóg oczekiwał od niego i od dzieła przez niego założonego.
W związku z Matką Marią od Serca Jezusowego przypominamy, że posiadała ona pragnienie i plan założenia stowarzyszenia kapłanów wynagrodzicieli pod kierownictwem jezuity O. A. Jenner, do którego (według niej) dołączyłby z pewnością Leon Dehon.
Kiedy O. Dehon, po otrzymaniu zgody ustnej swojego biskupa Thibaudier na założenie Instytutu (8 czerwca 1877 i 25 czerwca 1877 r.), zwierzył się Matce od Serca Jezusowego, 26 czerwca 1877 r., ta „wzruszyła się” i pozostała bez słowa (cf. NHV XII, 164-165). Nigdy bowiem nie myślała, że Leon Dehon stanie się założycielem dzieła księży wynagrodzicieli, wyprzedzając w ten sposób jej własne pragnienia i plany.
Jeśli zaś chodzi o „oświecenia modlitewne” siostry Marii od św. Ignacego, to O. Dehon, choć w pełni uległy wobec decyzji Rzymu, pisze w swoim Dzienniku: „Nawiązuję do decyzji Świętego Officium. Mniemają, że jesteśmy założeni w oparciu o objawienia (cf. dekret z 29 marca 1884, w NHV XIV, 184). To nie jest tak. Istnieliśmy już od roku… Mamy bardziej mocne podstawy… (NQ III, 9: 1 maja 1886). Podstawy „o wiele bardziej mocne”, na których O. Dehon opierał pewność swojego charyzmatu założycielskiego, to na pierwszym miejscu wyraźne pozwolenie biskupa Thibaudier, przesłane listem z 13 lipca 1877 r.: „Plan stowarzyszenia ma za sobą całą moją sympatię… Pragnę, abyście przewodniczyli w jego realizacji” (NHV XII, 165). Inne „mocne podstawy” to zatwierdzenie, dotyczące Instytutu czy jego Konstytucji ze strony Stolicy Świętej (29 marca 1884; 25 lutego 1888; 4 lipca 1906; 5 grudnia 1923). Tym, kto uznaje autentyczność charyzmatu jest zawsze Stolica Apostolska. „Mocne podstawy”, poza radami jego kierowników duchowych, to także niezliczone krzyże i bolesne próby, jako odpowiedź na ślub żertwy złożony przez O. Dehona razem ze ślubami zakonnymi 28 czerwca 1878 r., w dniu założenia Instytutu.
Po tych „mocnych podstawach”, przychodzą dopiero „oświecenia modlitewne” siostry Marii od św. Ignacego (NQ XLIV, 132 ss), które można uważać za zewnętrzne wsparcie charyzmatu założycielskiego otrzymanego przez O. Dehona(1)).
1) Wyraźne pozwolenie ze strony ks. bpa Thibaudier było zawsze uważane przez O. Dehona jako zatwierdzenie przez hierarchię jego założycielskiego charyzmatu, jako prawny akt fundacji Instytutu: „Jaką drogę bardziej bezpieczną powinienem był wybrać, aby rozpocząć dzieło…? Tak jasna decyzja ks. biskupa była dla mnie decyzją samego Boga. Nie musiałem się więcej wahać” (NXV XII, 165).
Nic w tym dziwnego, że Opatrzność Boża przygotowała O. Dehona do pogłębienia właściwego jego Instytutowi charyzmatu, w harmonii z charyzmatem Służebnic Serca Bożego, których był spowiednikiem i kierownikiem duchowym od samego przyjścia do Saint Quentin (02.07.1873), pełniąc tę rolę, w sposób szczególny, w stosunku do s. Marii od św. Ignacego, w której to „oświeceniach modlitewnych”, po założeniu swego dzieła, O. Dehon znalazł też oparcie i zachętę. Są to pomoce, które Bóg udziela według zamysłu swej niezgłębionej miłości. Duch Boży może posłużyć się kimkolwiek w dziele pomocy i oświecenia. Światło potrzebne do dogłębnego poznania Instytutu staje się udziałem w pierwszym rzędzie założyciela. Ale przekazując je założycielowi, Bóg może posłużyć się również innymi osobami. Taką właśnie misję miała do spełnienia s. Maria od św. Ignacego. O. Dehon przyjął te „oświecenia”, widząc, że są zgodne z jego charyzmatem założycielskim i z jego Zgromadzeniem. On też przemyślał je, dopracował i ich treść uczynił swoją własną. Znane jest powszechne uznanie, jakim O. Dehon darzył s. Marię od św. Ignacego. W swoim Dzienniku wyznał z pokorą: „Pan nie mógł mi dać tych oświeceń modlitewnych, jakich potrzebowalibyśmy, ponieważ nie byłem tego godny; byłem zbyt zajęty życiem czynnym. Dał nam je jednak za pośrednictwem s. Marii od św. Ignacego” (NQ XLIV, 107: maj 1924 r.). „Podobnie jak św. Jan Eudes został wsparty przez s. Marię des Vallées i Olier przez Marię Rousseau, tak mnie pomogła s. Maria od św. Ignacego (NQ XLIV, 138: październik 1924 r.).
Tekst jest fragmentem artykułu ks. J. Manzoniego SCJ, ”Historia Dyrektorium Duchowego” umieszczonego również w „Dyrektorium Duchowym” o. Dehona wydanym w 1988 r. przez Kurię Prowincjalną Księży Sercanów.