SYMPOZJUM NAUKOWE: „CHARYZMAT DOJRZAŁY ŚWIĘTOŚCIĄ”
Więcej artykułów z tego tematu można znaleźć w czasopiśmie Seminarium.

Artykuł ten jest częścią Sympozjum naukowego „Charyzmat dojrzały świętością” mający miejsce w Stadnikach 9 listopada 2004 zorganizowanym przed mającą odbyć się beatyfikacją o. Leona Dehona założyciela Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego.

Jest również jednym z zeszytów (nr. 22) publikowanych w Rzymie przed beatyfikacją ojca Leona Jana Dehona

Ks. Eugeniusz Ziemann SCJ

 

Umiłowanie Kościoła przez o. Jana Leona Dehona

 

Commissione Generale pro Beatificazione di p. Dehon

Curia Generale SCJ

Roma - 2004

Umiłowanie Kościoła przez

o. Jana Leona Dehona

 

Umiłowanie Kościoła w duchowości kapłańskiej o. Dehona stanowi jeden z istotnych elementów jego praktycznej realizacji kapłaństwa służebnego w zbawczym dziele Boga. Kościół bowiem, jako nowy lud Boży, z jasno określoną formą, strukturą i zasadą działania - różną od innych wspólnot ludzkich - wskazuje również na siebie jako Ciało Chrystusa i świątynię Ducha Świętego, wznoszących się na hierarchicznej strukturze zależności i służby w świętych posługach ustanowionych przez Chrystusa dla pasterzowania i pomnażania Mistycznego Ciała1). Żywy sens kapłańskiej świadomości eklezjalnej o. Dehona potwierdzony jest jego misją w Kościele, pogłębioną charyzmatem i duchowością założonego przez niego kapłańskiego zgromadzenia zakonnego, sięgającego korzeniami źródła Kościoła - Najświętszego Serca Jezusa. Zewnętrznym przejawem miłości o. Dehona do Kościoła było zaangażowanie w działalność apostolską „ad gentes„, kwestię społeczną - budowanie królestwa Bożego Serca w duszach i społeczeństwach, praca dydaktyczno-wychowawcza wśród młodzieży i osób duchownych, szerzenie miłości i wynagrodzenia w duchu objawień z Paray-le-Monial i La Salette, a także wierność papieżowi oraz Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła w kontekście wyzwań ówczesnego świata.

Punktem wyjścia w miłości o. Dehona do Kościoła była jego miłość do Chrystusa. Kontemplując ikonę Jezusa, o. Dehon dostrzegał  w niej nie tylko Osobę wcielonego Słowa, lecz także całą rzeczywistość zbawczą związaną z Jego misją. Inspiracją dla takiego ujęcia zagadnienia była teologiczna refleksja nad ewangelicznym tekstem przebitego boku Jezusa na krzyżu (por. J 19, 34) pozostawiona m. in. w przekazie Augustyna, Jana Chryzostoma, Ambrożego, a także Bernarda z Clairvaux i Bonawentury. Według nich otwarty bok i przebite Serce są miejscem rodzącego się Kościoła, a wypływająca z niego krew i woda ceną odkupienia. Ponadto otwarte Serce Jezusa jest źródłem sakramentów dających łaskę w postaci wody wytryskującej ku życiu wiecznemu. Wydarzenie to było dziełem Bożej Opatrzności. Kościół bowiem, będąc córką i oblubienicą Zbawiciela, wyszedł z Jego Serca w czasie mistycznego snu na krzyżu. Pewną analogią i zapowiedzią tego wydarzenia było wyprowadzenie Ewy z boku Adama w czasie jego ekstatycznego snu. Otwarte Serce, które rodzi Kościół, jest też bramą prowadzącą do Bożego domu - sanktuarium, jako miejsca ucieczki i szkoły życia duchowego, a także odpoczynku i słodkiego raju, stanowiącego dar Jego miłości. Serce Jezusa oczyszcza i oświeca świat w odkupieniu i łasce, rozpala ogniem miłości, rozlewa życie i daje moc płynącą z wszystkich cnót. Ponadto jako prawzór i źródło Kościoła jest świątynią Trójcy Świętej i przybytkiem Najwyższego, miejscem spotkania osób Boskich w doskonałej komunii. Miłość Boża darowana człowiekowi pochodzi ze świątyni Serca Jezusa i Serca Maryi, naznaczonych pieczęcią królewskości zezwalającej najpierw Maryi, a następnie Kościołowi i duszom naznaczyć pieczęcią Jezusowego Serca wszystkie prowadzone dzieła, gdyż Ono jest świątynią i ołtarzem składanych ofiar, a także szczególnym miejscem chwały i adoracji Boga. W związku z tym Najświętsze Serce Jezusa, jest także sercem Kościoła, które duchowo żyje i działa w Kościele, podobnie jak fizyczne serce w organizmie człowieka. A zatem u podstaw Kościoła legła miłość Chrystusa, powierzająca mu troskę o prowadzenie zbawczego dzieła.

Pierwszym synem i kapłanem rodzącego się na krzyżu Kościoła był św. Jan. Ojciec Dehon podkreśla, iż wraz Maryją adoptującą na Kalwarii wszystkie dzieci Kościoła, stał on u początku jego widzialnej struktury i duchowych odniesień2). Proces kształtowania się Kościoła w czasie należy wiązać z publiczną działalnością Chrystusa, a zwłaszcza powołaniem apostołów i uczniów. Ofiara krzyża i otwarty bok - antycypowane ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa - stanowiły jedynie usankcjonowanie wszystkich poprzednich wydarzeń zbawczych, prowadzących do dnia Pięćdziesiątnicy, aby Kościół mógł w pełni realizować swoją misję w świecie. Dlatego zmartwychwstały Jezus ukazywał się apostołom i uczniom w celu umacniania ich wiary oraz stopniowego przekazywania im hierarchicznej posługi władzy, stanowiącej fundament pasterskiej misji.

Według o. Dehona fakt budowania Kościoła na strukturach hierarchii należy oprzeć na woli Chrystusa, który powołał dwie grupy mężczyzn - apostołów i uczniów, a dopiero potem powierzył Kościołowi określenie różnych stopni uczestnictwa w sakramencie święceń i posług. Ukazując hierarchiczną genezę Kościoła oraz etapy jej powstawania, o. Dehon odwołał się do listów św. Pawła - zwłaszcza do Tytusa i Tymoteusza w których zawarte są wymogi stawiane kandydatom na urząd biskupa i diakona w pierwszych gminach chrześcijańskich, jak również zasadnicze rysy ich misji w Kościele3). Powołując się zaś na św. Jana Chryzostoma, o. Dehon wskazywał na tożsamość władzy duchowej i godności zarówno biskupa, jak i prezbitera. Przejawia się ona m. in. w tym, iż w takim samym stopniu i skuteczności konsekrują oni ciało i krew Chrystusa, odpuszczają grzechy i kierują duszami. W równym stopniu są też wezwani do świętości wynikającej z cnót właściwych kapłaństwu służebnemu. Biskup jednak przewyższa prezbitera prerogatywami, które wynikają z misji pełnionego urzędu. Otóż jednym z nich jest czuwanie nad autentycznością doktryny wiary oraz obowiązek nauczania jej wiernych. W nawiązaniu natomiast do nauczania Soboru Trydenckiego o. Dehon przypomniał, iż wolą Chrystusa było ustanowienie w Kościele hierarchii składającej się z biskupów, prezbiterów i diakonów, wzajemnie sobie podporządkowanych4). Łaska kapłaństwa bowiem sprawia, że prezbiterzy są sercem Kościoła, najintymniejszym Jego organem, całkowicie poddanym wpływom Jezusa. Prezbiterzy są też zasadniczym motorem niosącym wszędzie kapłańskie życie Chrystusa, zwłaszcza dzięki cnocie pobożności, modlitwy, żarliwości i zapału apostolskiego. Eklezjalna sercańskość kapłaństwa ministerialnego uwiecznia się w niebie. W tym kontekście o. Dehon stawia pytanie: Czy tam będą oni włączeni w kapłańską działalność Chrystusa? Czy nadal będą przewodzić zastępom Świętych? Pytania te pozostawia jednak bez odpowiedzi twierdząc, że ci, którzy byli wierni na ziemi swemu kapłaństwu, doznają tam znacznie więcej kapłańskiej miłości Chrystusa niż ktokolwiek inny i staną się w ten sposób również sercem niebieskiego Kościoła5).

Według o. Dehona, Kościół jest jednym z największych dzieł Chrystusa, prawdziwym rajem Boga na ziemi, użyźnianym licznymi kanałami łaski wypływającymi z jednego źródła - eucharystycznego Serca Jezusa, które odnawiając wszystkie misteria i stając się mistycznym sercem Mistycznego Ciała, obdarza je swoją miłością i łaską, światłem i świętością.  W wymiarze praktycznym uświęcenie Kościoła i każdego członka dokonuje się przez 7 sakramentów świętych. Dehon je porównuje  do 7 arterii, które przenoszą, a następnie wylewają życie miłości. Pierwszą z nich jest Chrzest Święty. Obecny w poświęconej wodzie Duch Serca Jezusowego zanurza dusze w kąpieli oczyszczającej z grzechu pierworodnego i każdego grzechu. Wyciskając na duszy niebieski charakter żywej wiary, składa w duszy łaskę uświęcającą oraz cnoty teologalne. Dzięki temu sakramentowi człowiek staje się dzieckiem Bożym i dzieckiem Kościoła, uczestniczy w Jego radości, dobrach i bogactwach, a także w komunii świętych. Sakrament Bierzmowania, będący krzyżmem zbawienia przez święte namaszczenie i znak Krzyża, jest odbiciem na duszy Serca Jezusa, udzielającego jej siły i nowej delikatności, Ducha miłości z obfitością łask i darów. Sakrament ten umacnia człowieka do walki w szeregach Chrystusa. Eucharystia zaś karmi życie duchowe pokarmem niebieskim na wieczną komunię z Bogiem. Sakrament Pokuty uzdrawia człowieka z chorób duchowych, a w niewyczerpanym Bożym miłosierdziu przywraca utraconą łaskę Chrztu. Sakrament chorych usuwa z duszy pozostałości grzechu i udziela jej męstwa. Sakrament Świeceń natomiast zachowuje ciągłość hierarchii, a także jest źródłem łaski przekazywanej w Kościele przez sakramenty, przepowiadanie i Ofiarę eucharystyczną. Wreszcie Sakrament Małżeństwa − symbol jedności Kościoła − przyczynia się do rozszerzania w świecie rodzin chrześcijańskich6).

Przez umiłowanie Kościoła, osadzone mocno na przesłankach Bożego Objawienia, Tradycji i mistyki chrześcijańskiej, wyrażał o. Dehon głęboką troskę o stan i poziom życia religijnego, moralnego i duchowego Ludu Bożego jako Mistycznego Ciała. Ważnym momentem dojrzałego spojrzenia na Kościół był dla o. Dehona Sobór Watykański I, w którym uczestniczył w charakterze stenografa. Wydarzenie to bowiem odsłoniło przed młodym kapłanem moc i słabość Kościoła nie tylko w biskupach reprezentujących Jego widzialne struktury lokalne, ale przede wszystkim w realnych problemach wynikających z pełnienia zbawczej misji, w skomplikowanych uwarunkowaniach społeczno-politycznych, ekonomiczno-gospodarczych i ideologicznych, istniejących w ówczesnym świecie.  Skupiony głównie na Kościele francuskim dostrzegał w Nim wewnętrzne podziały, lęk, ignorancję, niewdzięczność, indyferentyzm i apatię księży oraz osób konsekrowanych, a także brak upodobania w modlitwie brewiarzowej będącej modlitwą kapłana wraz z Jezusem w imieniu Kościoła7).  Osobiste zaangażowanie o. Dehona na rzecz Ludu Bożego wyrażały liczne dzieła podejmowane od początku jego aktywności duszpasterskiej w Saint Quentin i założonym Zgromadzeniu. Przekonany o tym, że praca wśród wiernych przynosi owoce, wskazywał kapłanom na konieczność tworzenia nowych dzieł. Podobnie jak Jezus założył Kościół na wierze Piotra i autorytecie Apostołów, tak prezbiter winien zakładać  dzieła w Kościele - oratoria, konfraternie, patronaty, koła studiów, grupy młodzieżowe i koła wzajemnej pomocy8).

W kapłańskim życiu o. Dehona przejawem umiłowania Kościoła Powszechnego było zaangażowanie w misje „ad gentes”. Potwierdza to zapis z jego Dziennika, sporządzony w ostatnim roku życia: „(…) gagner le monde, conquérir le monde à Jesu Christ. (…) Je voudrais élever mon idéal à la hauteur du leur. J'aime ardemment Notre Seigneur et je voudrais procurer le Règne du Sacre-Coeur„9). Ponieważ sam nie podjął pracy misyjnej, powołanie to realizował w setkach misjonarzy Zgromadzenia pracujących w wielu częściach świata10) oraz wielu sektorach apostolskiej działalności Kościoła.  Kościół bowiem czyni wszystko, aby dusze uczynić domami Chrystusa głównie przez nauczanie, kierownictwo duchowe i sakramenty, jak również pokorne słuchanie Kościoła, wykorzystanie łaski sakramentu Chrztu i Eucharystii. Aktywności Kościoła, jak podkreśla o. Dehon, nie należy jednak ograniczać wyłącznie do sfery spraw nadprzyrodzonych. Ważna jest również jego obecność w życiu publicznym oraz aktywność na polu spraw społecznych11).  Dlatego pragnieniem o. Dehona było przeniknięcie całego życia Kościoła, zwłaszcza zaś ludzi biednych i opuszczonych królestwem Serca Jezusowego.

Szczególnym przejawem umiłowania Kościoła było posłuszeństwo i szacunek o. Dehona wobec biskupów, papieża i Stolicy Apostolskiej. Główny motyw takiej postawy wynikał z jego głębokiego przekonania, iż Kościół jest oblubienicą Ducha Świętego − sprawcy życia Zbawiciela w łonie Maryi oraz życia mistycznego w Kościele. Dlatego Kościół jest obecny w Chrystusie, a jego rozwój zapoczątkowany został powołaniem Apostołów, a zdynamizowany zesłaniem Ducha Świętego. Apostołowie Jego mocą nawracali narody na wiarę, otwierając im drogę do Kościoła przez odrodzenie w wodzie i Duchu Świętym. Ich następcami są biskupi ustanowieni przez Ducha Świętego do kierowania Kościołem Bożym. Innym zaś członkom Kościoła Duch udziela darów zgodnie z ich powołaniem i misją. Umiłowanie Kościoła w posłuszeństwie episkopatowi wykazał o. Dehona wobec wszystkich biskupów diecezji Soissons12), szczególnie zaś względem biskupa O. Thibaudiera. W okresie jego rządów diecezją o. Dehon zakładał w Saint Quentin liczne dzieła m. in.: Kolegium św. Jana, Oratorium diecezjalne i Patronat św. Józefa, a przede wszystkim Zgromadzenie Oblatów Najświętszego Serca Jezusowego. Natomiast kiedy w 1883 roku Stolica Apostolska dokonała jego kasaty, o. Dehon z miłości do Kościoła poddał się z uległością nie tylko decyzji Rzymu, ale również zarządzeniom swojego biskupa. Innym przykładem posłuszeństwa temu biskupowi - już po nominacji na arcybiskupa Cambrai (1889) - było przyjęcie zakazu kierowania kolegium św. Jana, a także połączenie dopiero co zatwierdzonego przez Rzym Zgromadzenia (1888) z jakimś „starym” zgromadzeniem - Ojcami Ducha Świętego lub Misjonarzami Najświętszego Serca Jezusowego z Issoudum. Bez cienia kontestacji Założyciel szukał właściwego uchylenia tego nakazu, zgodnie z duchem miłości do Kościoła i posłuszeństwa biskupowi. Podobnie było w wypadku żądania Stolicy Apostolskiej, aby zaprzeczył on rzekomym związkom między „objawieniami„ Matki Marii od św. Ignacego ze zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca, a ideą założenia Zgromadzenia Oblatów13).

Rzym dla o. Dehona był sercem Kościoła, nowym Jeruzalem, świętym Miastem, w którym żyje Serce Jezusa. Jezus Chrystus dał mu trzech wielkich  apostołów, aby go kształtowali na duchową stolicę chrześcijaństwa: Piotra, Pawła i Jana. Jan nazywał Rzym Kościołem głównym, Electa domina (por. 2 J 1, 1), Paweł zaś uszczęśliwia go swoją wiarą otrzymaną od Piotra, której sława rozeszła się po całym świecie (por. Rz 1, 8). Biorąc pod uwagę fakt, iż Chrystus ustanowił Piotra skałą na, której miał się wznosić Kościół, o. Dehon wskazywał na wydarzenia przenoszące Skałę z Jerozolimy do Antiochii, a następnie z Antiochii do Rzymu, gdzie stał się kamieniem węgielnym Kościoła opieczętowanym krwią, wiarą i miłością. W ten sposób Chrystus przetrwał w Rzymie jednocząc swoje Serce z sercem Kościoła, a Miasto stało się źródłem łaski, światła i prawdy przekazywanej światu za pośrednictwem hierarchii, zwłaszcza przez szerzenie kultu, sprawowanie Eucharystii i sakramentów14). Szczególnie prymat Piotra związany z Rzymem stanowił centralny punkt odniesienia całej orientacji kapłańskiej o. Dehona. Świadczy o tym chociażby wybór seminarium św. Klary, umocniony zachętą Piusa IX. Jak wynika z duchowych dzieł o. Dehona, szacunek dla Ojca Świętego oraz synowska uległość jego wskazaniom stanowią jeden z istotnych elementów nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusowego. Jego zdaniem Chrystus jest realnie obecny w Eucharystii, zaś w Papieżu jest obecny Jego autorytet i wiarygodność nauczania. Wierność Stolicy Apostolskiej i Papieżowi zamierzał on wyrazić dodatkowym ślubem - wzorem Jezuitów, mimo, że często doświadczał sprzeciwu Rzymu wobec koncepcji założonego Zgromadzenia i jego misji w Kościele. Jego kapłańskie i zakonne życie realizowało się w kontekście pontyfikatów: Piusa IX (1846-1878), Leona XIII (1878-1903), Piusa X (1903-1914), Benedykta XV (1914-1922) i Piusa XI (1922-1939). Na uwagę jednak zasługuje to, iż szczególne związki łączyły o. Dehona z Leonem XIII - propagatorem społecznej nauki Kościoła i odnowionej koncepcji kultu Serca Jezusowego. Wyrazem wierności Papieżowi była także ortodoksyjna i solidna wiedza, dzięki czemu odbywające się kongresy społeczne cieszyły się aprobatą Stolicy Apostolskiej. Dehon wzywał kapłanów do odnowienia szacunku i wierności Kościołowi Rzymskiemu przez integralne przyjęcie Jego nauczania i wskazań. Co więcej, zachęcał ich do modlitwy tak za Papieża, jak i Kościół Powszechny15).

Wzorem umiłowania Kościoła jest dla o. Dehona św. Józef, który w prawdzie za swego życia nie doświadczył Jego widzialnych struktur i duchowej mocy po Pięćdziesiątnicy, ale z całą pewnością był u Jego narodzin w Rodzinie nazaretańskiej. Zdaniem o. Dehona, św. Józef pełnił w rodzącym się Kościele funkcję zewnętrznego przełożonego i opiekuna. Otaczał on bowiem swoją opieką Jezusa i Maryję zarówno pod względem  materialnym, jak i duchowym. Pracą własnych rąk zabezpieczał im codzienną  egzystencję, a życiem religijnym budował atmosferę wiary. Wsłuchany w głos Boga reagował na każde niebezpieczeństwo grożące Jezusowi i Maryi, a w trosce o ludzkie oblicze Jezusa uczył Go pracy fizycznej, zaś w wychowaniu religijnym wskazywał na znacznie świątyni i celebrowane w niej święta żydowskie. Jak podkreśla o. Dehon, będąc wciąż opiekunem Kościoła Świętego, troszczy się obecnie o Jego wzrost i utrzymanie, a także chroni przed niebezpieczeństwami. Pomimo takiego znaczenia w Kościele, nie posiada on jednak w nim  autorytetu władzy hierarchicznej. Ma natomiast autorytet władzy ojcostwa moralnego16).

Umiłowanie Kościoła przez o. Dehona ma w jego kapłańskiej duchowości liczne odniesienia praktyczne tutaj jedynie zasygnalizowane.

1)
cf. LG, 18.
2)
cf. OSp 1, p. 452, 442-444, 447-449, 551-552; ibid. 2, p. 385-386; ibid. 3, p. 529-530; ibid. 4, p. 517; ibid. 7, p. 44-45.
3)
Warto, w tym miejscu, odwołać się 3 artykułów kardynała Stanisława Nagyego: Prezbiterzy w pierwotnej gminie jerozolimskiej, RTK 8(1961), z. 1, p. 5-22; Hierarchia kościelna w okresie misyjnej działalności św. Pawła, tamże 11(1964), z. 2, p. 55-79; Hierarchia kościelna w ostatnim okresie życia św. Pawła, tamże 13(1966), z. 2, p. 23-44. Są one teologicznym spojrzeniem na zagadnienie hierarchii w pierwotnym Kościele, głównie pod kątem przyjętej wtedy terminologii - biskup, prezbiter, diakon, która wyznaczała ich kompetencje i zadania.  
4)
cf. OSp 4, p. 294-296.
5)
cf. OSp, 2, p. 473.
6)
cf. OSp 2, p. 50-53; 431-433, ibid. 4, s. 286.
7)
cf. NQ 1, p. 75-76; NHV 3, p. 123-124; A. PERROUX, Un ritratto di Padre Dehon, DH 79(1991), p. 44.
8)
cf. OSp 2, s. 621-623.
9)
Cf. NQ 5, p. 533-534.
10)
cf. G. MANZONI, Leone Dehon e il suo mesaggio, Bologna 1989, p. 331-337.
11)
cf. OSp 1, p. 222; ibid 2, p. 604-605; R. FLORES, Spiritualità riparatrice, DH 68(1986), p. 123-126.
12)
Było ich sześciu: Jean-Pierre Jaques Dours (1863-1876), Odon Thibaudier (1876-1889), Jean Babtiste Théodore Duval (1889-1896), August Victor Deramecourt (1896-1906), Pierre Luis Pechenard (1906-1920) i Charles Joseph Binet (1920-1927). Relacje z biskupami miały niejednokrotnie dramatyczny przebieg (por. A. VASSENA, Les rapports du Père Dehon avec les évêques de Soissons, SDH 20(1994), p. 5-251.
13)
cf. OSp 4, p. 285-286; U. CHIARELLO, Carisma del fondatore e spiritualità, SDH 28(1991), p. 53-54.
14)
cf. OSp 2, p. 430-431; ibid. 3, p. 68-69.
15)
cf. OSp 2, p. 476-477; ibid. 3, s. 69-70; ibid. 7, s. 134; G. PALERMO, Leone Dehon apostolo della riparazione, Roma 1991, p. 139-140; A. PERROUX, art. cyt., p. 45; B. SORGE, Costruire la Chiesa nei tempi nuovi, Il messaggio di Leone Dehon, Civiltà Cattolica 129(1978), z. 3066, p. 533-535.
16)
cf. OSp 3, p. 496.