Czcić Maryję za wzorem Ojca Dehona

ks. Krzysztof Zimończyk SCJ

W naszej drodze do zjednoczenia z Boskim Sercem Jezusa nie można pominąć nabożeństwa do Matki Najświętszej. Już pierwsze Konstytucje podkreślają, że „oblaci odznaczać się powinni szczególnym nabożeństwem do Serca Maryi i Niepokalanego Poczęcia”. Zwyczajowym pozdrowieniem Sercanów od początku staje się zdanie: Vivat Cor Jesu – per Cor Mariae! Wyraża ono prawdę, że droga do zjednoczenia z Sercem Jezusem wiedzie przez Maryję. Dyrektorium ukazuje Ją jako wzór życia cichego, ukrytego i skupionego i wzywa do kontemplacji tajemnic z Jej życia. Ta kontemplacja ma w niezawodny sposób prowadzić do zjednoczenia z Jezusem, do oblacji i wynagrodzenia.

Pośród tajemnic z życia Maryi pierwsze miejsce zajmuje u sercanina Zwiastowanie. W tej tajemnicy ukazana jest zasadnicza Jej postawa wyrażona w słowach: Ecce ancilla. Wyraźnie odpowiada ona Jezusowemu: Ecce venio. U Maryi oznacza ona „miłość i posłuszeństwo bez zastrzeżeń wobec Stwórcy. Obejmuje zaś nie tylko moment zwiastowania, lecz całe jej ziemskie życie.

Do takiej postawy dyspozycyjności wobec Boga, na wzór Maryi, wzywa każdego sercańskiego zakonnika Ojciec Dehon. Pragnie on abyśmy naśladowali Maryję w Jej postawie Ecce ancilla i uciekali się do Niej w różnych życiowych sytuacjach. Zachęca nas do tego swoim świadectwem życia.

Ojciec Dehon był rozkochany w Najświętszej Maryi Pannie. Stronnice jego dzienniczka oraz licznych jego pism pełne są jej chwały. W czerwcu 1916 roku pisał: „Moja Pierwsza Komunia św. jeszcze dziś, po 62 latach, stoi mi przed oczyma. Przypominam sobie jej szczegóły, mogę odtworzyć odniesione wtedy wrażenia. Wierzę z prostotą, iż Bóg w swej miłości dał mi ów dzień. Poświęciłem się Maryi. Najświętsza Dziewica zechciała przyjąć to poświęcenie, ponieważ ona opiekowała się mym powołaniem i całym mym życiem”.

Do Niej uciekał się w każdej trudności, odwiedzał Jej sanktuaria, głosił Jej chwałę i wielkość, oddał swe Dzieło pod Jej opiekę. „Najświętsza Dziewica, pisał w 1889 roku, po pięknym święcie Zwiastowania, pozwoliła mi odnowić zjednoczenie z Nią. Jej obecność jest dla mnie prawie ustawiczna i odczuwalna. Ona prowadzi mnie za rękę i kieruje po matczynemu”. A 30 maja pisze: „Wydaje mi się, że żyję tylko dla Maryi”. Mamy więc wyjaśnienie jego świętości życia, jego siły w cierpieniu i jego ufności w przyszłość Dzieła, które założył. I z pewnością Matka Najświętsza musiała spełnić pragnienie syna tak bardzo Jej oddanego.

Gdy rozważamy świętość życia Maryi winniśmy zastanowić się nad własnym życiem wewnętrznym. Czy jesteśmy otwarci i ulegli wobec łask i natchnień Ducha Świętego? Czy zazdrośnie strzeżemy serca przed tym wszystkim, co może nas oddalić od Boga? Czy wyrywamy z korzeniami przejawy złości, zawiści, które chcą zagnieździć się w naszym sercu? Jak naśladujemy na co dzień Maryję w Jej postawie pełnienia woli Bożej, w postawie Ecce ancila?

Od naszej Matki Najświętszej płyną potoki łask przebaczenia, miłosierdzia, pomocy w potrzebie. Dlatego prośmy Ją dzisiaj, aby nam dała serce czyste, ludzkie, wyrozumiałe wobec wad naszego otoczenia, uprzejme wobec wszystkich, przejmujące się cierpieniem innych, gotowe do niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują.

Matko Pięknej Miłości, módl się za nami. Naucz nas kochać Boga i naszych braci tak, jak Ty ich umiłowałaś. Spraw, aby nasza miłość do ludzi była zawsze cierpliwa, łaskawa, pełna szacunku. Spraw, aby nasza radość była zawsze autentyczna i pełna, byśmy ją mogli przekazywać wszystkim ludziom. Amen.