ks. Krzysztof Zimończyk SCJ
Liturgia Słowa Bożego przewidziana na Dzień Wynagrodzenia każe nam rozważać konanie Jezusa w Ogrójcu, gdzie podejmuje On ostateczną decyzję co do całkowitego ofiarowania swego życia Bogu Ojcu. Każe wsłuchiwać się w słowa Chrystusa: „Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszą go wypić, niech się stanie wola Twoja”. Pobyt Chrystusa w Getsemani to chwile ciężkiego zmagania między ludzkim uczuciem trwogi a pragnieniem wykonania podjętej misji. To dramatyczne, bolesne zetknięcie się boskiej i ludzkiej natury kosztowało Go aż krople krwawego potu. Chrystus, mówiąc po ludzku, wyprasza się od męki. Po trzykroć jednak wyraża swe poddanie woli Ojca. To ostateczne poddanie przywraca Mu siły i pokój.
Nie po raz pierwszy odwołuje siej tu Jezus do woli Ojca. Niejednokrotnie powoływał się na tę wolą jako na nadrzędny motyw swej działalności: „Nie szukam własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał”. Wskazał też wyraźnie, jaka jest ta wola Boża: „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne”. Drogę do życia wiecznego również wyznacza wola Ojca. Szczegółowe wymagania tej woli zawierają się w przykazaniach boskich, w zaleceniach Chrystusa i w przykazaniach Jego Kościoła. Tam już znajdujemy tę wolę jasno i jednoznacznie określoną. Zasadniczo wiec nie ma potrzeby dopytywać się: co mam czynić, aby wypełniać wolę Bożą?
Bóg, który jest samą miłością, może pragnąć tylko naszego dobra. On też, jako najwyższa mądrość, tylko jeden wie, co jest dla nas naprawdę dobre. Będzie to zawsze na pierwszym miejscu dobro naszej duszy. Miłość Boża pragnie dla nas również wszelkiego innego dobra, a więc dobra doczesnego, materialnego czy duchowego, o tyle oczywiście o ile nie sprzeciwia się ono dobru duszy.
Wola Boża pragnie naszego dobra, ale na pierwszym miejscu dobra naszej duszy. I jeżeli będzie tego wymagało dobro naszej duszy to wola Boża nie oszczędzi nam żadnej doczesnej utraty ani żadnych przeciwności. Widocznie to nam jest potrzebne dla sprawy naszego zbawienia. I źródłem bólu i cierpienia jest nam wówczas nie tyle utrata czegoś czy niepowodzenie. Źródłem cierpienia jest opór naszej woli przeciw woli Bożej.
Nasze życie upływa nieraz w bezładnej szarpaninie z samym sobą, z życiem, z otoczeniem. Czy nie dlatego, że nie chcemy, nie umiemy, wyrzec tych kilku słów: niech się stanie wola Twoja? Jeśli nie chcemy czy nie umiemy w głębi serca wzbudzić tego aktu poddania nasze życie stanie się marnowaniem sił, marnowaniem zdolności, marnowaniem swego powołania. O wartości życia i o zasłudze wszystkich ludzkich czynów przesądza fakt, czy pozostają one w zgodzie z wolą Bożą.
Jeżeli dążymy do spełnienia własnej woli za wszelką cenę to z chwilą, gdy natkniemy się na przeszkodę nie do przebycia cierpimy. Jeśli jednak uznamy tę odwieczną wolę, która jest wyrazem nieskończonej miłości i najwyższej mądrości kończy się wszelka wewnętrzna rozterka i szarpanina, serce ogarnia jasność i pewność. Znika też z życia wiele bolesnych problemów. Te bolesne problemy tworzy człowiek najczęściej wewnątrz siebie, tworzy je niepotrzebnie wtenczas, gdy szuka kompromisów, gdy usiłuje pogodzić to, czego pogodzić się nie da. Głosu Boga z głosem egoizmu, chciwości, zmysłowości, wygórowanych ambicji.
Starajmy się więc uzgadniać swoje życie z myślą i planem Stwórcy. Zwłaszcza gdy znajdę się w obliczu trudnej decyzji lub przykrej konieczności, powtórzę za Chrystusem: „niech się stanie wola Twoja”. Bo każdy z nas niemal co dnia przeżywa swego rodzaju „Getsemani”, gdy staje w obliczu pokusy, gdy musi dokonywać wyboru, gdy wypadnie mu zmagać się z samym sobą.
Dla Księży Sercanów „pełnienie woli Bożej” należy do zasadniczych rysów duchowości. Ten rys duchowości określają często słowami wypowiedzianymi przez Chrystusa: „Ecce venio”, tzn. „Oto idę Panie pełnić Twoja wolę”. Poprzez poddanie swojego życia woli Bożej chcą wynagradzać Bogu za grzechy własne i innych ludzi. W Dyrektorium Ojciec Założyciel Księży Sercanów, Leon Dehon pisze: „Posłuszeństwo z miłości będzie naszą ulubioną cnotą, a naszym hasłem, stałym nastawieniem i uprzywilejowaną zasadą słowa Chrystusa: „Oto idę, abym spełniał wolę Twoją Bożą”.
Posłuszeństwo z miłości Bogu niech stanie się ulubioną cnotą, uprzywilejowaną zasadą życia nas wszystkich. Amen.