O. LEON DEHON
Czytanie z Ewangelii według św. Jana, rozdz. X.
11. Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.
12. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza;
13. <najemnik ucieka> dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
14. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają,
15. podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce.
Streszczenie. – Męka jest arcydziełem miłości Serca Jezusowego. Jak nam to powiedział nasz Pan, nikt nie może okazać większej miłości nad tego, kto daje życie swoje za przyjaciół!
To miłość naszego Pana do nas skłoniła Go do męki. Jego agonia jest szczególnie męką Jego Serca. Jego miłość w niej przejawia się w sposób szczególny.
Ale miłość prowadziła Go poprzez wszystkie cierpienia aż do śmierci z radością za nas.
1. Czytanie z Ewangelii.
2. Rozmyślanie.
Uczeń. – Pozwól mi, o mój Zbawicielu, zrozumieć całą Twoją miłość, abym nie był więcej niewdzięczny. Wyjaw mi sekret tak wielkiego poniżenia, łez, cierpień. Wydaje mi się, że wszystkie rany Twojej męki są jakby ustami, które mówią mi, by Cię kochać. Otwórz mi Twoje Serce, żebym odczytał w Nim Twoją miłość.
I. Męka jest arcydziełem miłości Serca Jezusowego
Rozważanie. – To wielka prawda, że ukochawszy nas podczas całego swego życia, nasz Pan ukazał swoją miłość jeszcze bardziej odczuwalnie podczas swojej męki, jak nam to mówi św. Jan: „Jezus, […] umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (13,1). Męka jest głównym dziełem Jego miłości. Przepowiedział ją przez proroków. Chciał przyjść cierpieć za nas, ponieważ nas umiłował. W psalmach mówił do swego Ojca: „Nie chciałeś dawnych ofiar za grzech, przychodzę ofiarować siebie w ich miejsce”.
U Izajasza zapowiadał, że przyjdzie on sam jako ofiara Bożej sprawiedliwości tłoczyć prasę i zaczerwienić swe szaty, jak właściciele winnic. Chciał przez to zaznaczyć, że dobrowolnie da się zamęczyć, by nas uwolnić od grzechów (por. rozdz. 63).
Gdzie indziej jeszcze Izajasz przypomina nam, że nasz Pan ofiarował się swemu Ojcu jako ofiara przebłagania, gdyż tego bardzo chciał z miłości ku nam: „Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić” (53,7).
To mękę Pańską miał na myśli prorok Habakuk, gdy wołał: „Usłyszałem, o Panie, Twoje orędzie, zobaczyłem, o Panie, Twe dzieło” (3,2). „Usłyszałem i serce moje struchlało” (3,16).
Święty Paweł nie wychodzi z miłosnego zachwytu, podziwiając tę przedziwną tajemnicę. Przypomina Rzymianom, Koryntianom, Efezjanom, jak nasz Pan daje swe życie z miłości ku nam, by wynagrodzić nasze grzechy. Przedstawia Kolosanom naszego Pana jako biorącego na siebie zapis naszej winy i przybijającego ten zapis na krzyżu: „Skreślił zapis dłużny, obciążający nas nakazami, przygwoździwszy go do krzyża” (por. 2,14).
Święty Piotr woła: „Chrystus umarł za nas, sprawiedliwy za upadłych! (1 P 3,18). A św. Jan, przypominając nam motyw męki Pańskiej, mówi: Umiłował nas i zmył nasze grzechy w swojej krwi – „Temu, który nas miłuje i który przez swoją krew uwolnił nas od naszych grzechów” (Ap 1,5).
Uczeń. – O dobry Mistrzu, zaczynam rozumieć wielkość Twej miłości w tajemnicach Twej męki. Pomóż mi lepiej ją poznać.
Zbawiciel. – Wspomniałem już o mojej wspaniałomyślności i czułości mego Serca, gdy mówiłem do moich uczniów: „Gorąco pożądałem pożywać tę Paschę z wami”, i jeszcze: „Spieszę się być ochrzczony moją krwią za was” (Łk 22,15).
Powinniście usiłować wniknąć w głębię tej przepaści miłości i pobudzić się do miłości mojego Serca, widząc jak bardzo was ukochało.
Rzeczywiście, w tajemnicach mojej męki jestem księgą zapisaną wewnątrz i na zewnątrz (por. Ap 5), a tym, co jest tam napisane, jest moja miłość. Bicze, ciernie, gwoździe pisały krwią na moim boskim ciele, ale nie zadowalajcie się odczytywaniem i podziwianiem tego boskiego pisma na zewnątrz; wnikajcie aż do mego Serca, a zobaczycie cuda jeszcze większe – to miłość sama w sobie, miłość niewyczerpalna, która za nic sobie bierze to, że cierpi, a daje się nigdy się nie nużąc. Takie jest powołanie dusz poświęconych mojej miłości pod osłoną wszystkich moich tajemnic, ale gdzie ją widać lepiej, jak nie w mojej męce? Gdy nie widać jej tam, gdy widzi się ją tylko powierzchownie, mało odniesie się pożytku z tych wielkich tajemnic moich cierpień i mało odda się chwały Bogu.
Moja męka całą swą wartość, wszystkie swe zasługi czerpie nie tyle z moich cierpień zewnętrznych, co z mojego Serca, z miłości, która była natchnieniem mojej ofiary.
Chciałem podjąć te nadzwyczajne cierpienia, by lepiej ukazać wam mą miłość, i niczego nie szczędzić, by zasłużyć na waszą.
A skoro podjąłem się ze względu na Ojca wszystko wycierpieć dla was, był to ślub mojej miłości, który wypełniałem we wszystkich okolicznościach mej męki.
II. Konanie w Ogrójcu jest szczególną męką Jezusowego Serca
Rozważanie. – Konanie jest w szczególny sposób męką Jezusowego Serca. Jest ono jakby źródłem, z którego wypływają wszystkie inne tajemnice Jego cierpień. Ono je miało w sobie przygotowane, przyjęte i użyźnione. Ono je rozważało i przyjęło w swojej miłości.
W niebie w duchu miłości ofiarowało się Ono swojemu Ojcu. W konaniu w swym Sercu przyjęło swą mękę z miłości ku nam. To do tej najwyższej wspaniałomyślności i do tej bezgranicznej czułości nawiązuje św. Paweł, gdy mówi, że nasz Pan podjął swój krzyż z radością: Proposito sibi gaudio sustinuit crucem, confusione contempta (Hbr 12).
Zbawiciel. – To, że tam płakałem, to z powodu waszego braku miłości i waszej niewdzięczności. Perspektywa cierpień, jakie miałem przechodzić, była niewątpliwie bolesna, ale łatwo zdobyłem się na odwagę, by je podjąć. Najwięcej kosztowało mnie, największą boleść sprawił mi widok waszej niewdzięczności wobec mojego Ojca i wobec Mnie, a zwłaszcza tych dusz wybranych, które tworzą mój naród szczególnie umiłowany. Tak, za nic uważałbym bicze, cierniową koronę, zelżywość krzyża, przecierpiałbym tysiąc innych mąk, gdybym za nie mógł zdobyć ludzkie serca, a widzę, że płacą mi za to niewdzięcznością. Nie mogłem liczyć nawet na moich przyjaciół. Będzie Judasz, odstępcy, zdrajcy pośród szafarzy ołtarza, będzie wiele dusz letnich, które płacić mi będą niewdzięcznością. To było dla mnie najboleśniejsze. Potrzeba było całego bezmiaru mojej miłości, aby dodać mi siły na przyjęcie kielicha i wypicie go aż po brzegi.
III. Miłość prowadziła Go poprzez wszystkie cierpienia aż do śmierci za nas z radością
Rozważanie. – Możemy śledzić również przejawy Jego miłości w obelgach, które zechciał przyjąć w swych cierpieniach zewnętrznych i w swej śmierci. Widział w tych zniewagach wynagrodzenie za naszą pychę. Jego upokorzenia odkupywały nas i zbawiały, dlatego je ukochał.
Zbawiciel. – Tak, kochałem bicze, które leczyły wasz brak umartwienia, nieczystości, poszukiwanie przyjemności światowych i grzeszne przyjemności.
Kochałem cierniową koronę, gwoździe krzyża, gdyż odpłacały za wszystkie wasze myśli i czyny zawinione.
O, jak wiele kosztowało Mnie widzieć mą Matkę tak przybitą boleściami. Kosztowało Mnie bardzo opuszczenie przez Ojca, bycie jakby wyklętym przez Niego. Ale było to dla was, dla waszego zbawienia. Pragnąłem dopełnić mojej ofiary i pragnąłem waszej miłości.
Nie odmawiajcie Mi tej wdzięcznej miłości, miłości wzajemnej! Co mogłem jeszcze uczynić więcej, by zdobyć wasze serca?
Pragnąłem przez otwarcie mojego boku zdradzić wam sekret mojej męki i ujawnić jej źródło. To moja miłość do was, to moje Serce zaprowadziło Mnie na Kalwarię. Nie odmawiajcie mi waszej miłości!
Byłbym bardzo niemądry i bardzo niewdzięczny, mój dobry Mistrzu, gdybym Ci odmawiał mego serca po tym wszystkim, jak Ty oddałeś się cały za mnie na ofiarę wynagradzającą. Weź moje serce, obejmij je i umieść w swojej miłości. Jestem słaby i niestały, ale pragnę Cię kochać i przyrzekam myśleć każdego dnia o Twojej męce, by nią ożywiać swoją miłość.
– Umiłował nas i obmył z grzechów naszych we krwi swojej (por. Ap 1,5).
– „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5,8).
– „Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie” (Łk 12,50).