Spis treści

O. LEON DEHON

O życiu miłości do Najświętszego Serca Jezusowego

12. MEDYTACJA

O MIŁOŚCI WSPÓŁCIERPIENIA



I. Przygotowanie wieczorem

Czytanie z Ewangelii według św. Jana, rozdz. XIX.

13. Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata.

14. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: «Oto król wasz!»

15. A oni krzyczeli: «Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!» Piłat rzekł do nich: «Czyż króla waszego mam ukrzyżować?» Odpowiedzieli arcykapłani: «Poza Cezarem nie mamy króla».

16. Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa.

17. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota.

18. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa.

Streszczenie. – Czy można powiedzieć, że kocha się prawdziwie Jezusa, jeśli nie cierpi się na widok Jego cierpienia, już od dzieciństwa?

Czy można nie płakać, widząc Go płaczącego w Getsemani?

Czy można nie cierpieć, widząc Go policzkowanego, biczowanego, koronowanego cierniem?

Czy można nie podzielać Jego boleści na Kalwarii?

II. Rozmyślanie

1. Czytanie z Ewangelii.

2. Rozmyślanie.

Uczeń. – O Jezu, o Maryjo, którzy tak cierpieliście za mnie, niech płaczę z Wami, niech żywo odczuwam w mym sercu gorycz boleści, jakie raniły Wasze serca.

I. Jezus cierpiał za nas już od swego dzieciństwa

Rozważanie. – Jezus był od swego wejścia w życie barankiem ofiarnym. To w stajence w Betlejem otworzył On oczy. Nie znalazł przychylnego domu, by Go przyjęto. Zimno wycisnęło pierwsze Jego łzy. Cierpiał także w swym dziecięcym sercu, widząc upokorzenie swego przybranego ojca i swej matki.

Jakiż to kontrast z Jego życiem w niebie! Jaka zmiana! Jakie uniżenie i upokorzenie. Kilka dni później odda swe pierwsze krople krwi pod nożem obrzezania, a myślał o wszystkiej krwi, jaką wylewał będzie kropla po kropli.

Następnie będzie wygnanie, pośpieszna ucieczka, wyrzeczenia na pustyni, cierpienia tej delikatnej dzieciny, kołysanej w podróży.

W Egipcie to była obczyzna, niedostatek, ogołocenie. Widział, jak Jego rodzicom brakowało wszystkiego, jak płakali. Byli źle ubrani, upokarzani i wyzywani przez obcokrajowców, zmuszeni czasem jeść gorzki chleb z jałmużny.

W Nazarecie to znów częste obawy o bezrobocie czy o źle wypłacaną pracę. Chciał doznać wszelkich doświadczeń robotniczej rodziny.

W wieku lat dwunastu, by wypełnić polecenie Ojca, musiał podzielać wszystkie niepokoje i bóle swej matki i przybranego ojca, którzy szukali Go z gorzkim płaczem. Jego serce krwawiło, widząc ich tak zbolałych.

Uczeń. – Rzeczywiście, o dobry Mistrzu, byłeś za nas ofiarowany już od swego dzieciństwa.

Zbawiciel. – Tak. Takie było moje dzieciństwo. Tyle było cierpień i łez z waszego powodu. Czy pozostaniecie nieczuli? Jak będziecie mogli powiedzieć, że Mnie kochacie, jeśli nie będziecie płakać, widząc jak Ja płaczę?

II. Ogrom boleści konania Zbawiciela w Getsemani

Rozważanie. – W Ogrodzie Oliwnym Jezus w szczególny sposób stanął w obliczu naszych grzechów. Zbliżał się moment najpełniejszego wynagrodzenia za nie, wynagrodzenia surowego i uroczystego. Przygotowywał się Judasz. Bóg Ojciec miał zażądać przelania krwi swojego Syna. Jezus widział wszystkie dokonane i mające się dokonać niegodziwości ludzi, swych braci. To tworzyło ogrom ohydy, straszliwy, sprzeciwiający się nieskończenie czystości i świętości Jego duszy. Wstydził się za swych braci, drżał z odrazy, oburzał się świętym gniewem przeciw tym wszystkim zniewagom swego Ojca. A Ojciec proponował Mu, by zajął miejsce wszystkich winowajców. A On odpowiedział: „Fiat”. Ale było to dla Jego natury zbyt wiele. Został zmiażdżony, zdruzgotany hańbą i okropnością grzechu, płakał więc krwawymi łzami. Byłby umarł po tysiąckroć, gdyby Jego boska wszechmoc nie podtrzymywała Go przy życiu. Wiecie o tym, a nie płaczecie! Widzicie do jakich granic cierpi, a nie okazujecie współczucia!

Następnie patrzył na swe bliskie cierpienia, by przyjąć je i zaofiarować swemu Ojcu dla naszego zbawienia. Widział zdradę Apostoła, obojętność innych, niegodziwość trybunałów, niewdzięczność i okrucieństwo ludu, ogromne boleści biczowania i koronowania cierniem, spotkanie ze swą Matką, ukrzyżowanie, a nade wszystko opuszczenie przez Ojca. I powtarzał: „Fiat”. Ale Jego natura uginała się pod lękiem i trwogą. Jakże trudne było do wypowiedzenia owo „fiat”!

Uczeń. – Rzeczywiście Mistrzu, jesteś mężem boleści.

Zbawiciel. – Widziałem też nikłe owoce, jakie wydać miały moje cierpienia, bezużyteczność mojej krwi dla ogromnej rzeszy dusz, niewdzięczność większości ludzi. Byłem kuszony do zniechęcenia. Moje trwogi wzrastały, leżałem na ziemi jak robak, a krew płynęła ze wszystkich otworów.

Czy pozostaniecie obojętni na taki widok?

Ale mój Ojciec posłał anioła, by przedstawił mi Bożą chwałę do wynagrodzenia i dusze dobrej woli do zbawienia. I przyjąłem zdecydowanie kielich z miłości do mojego Ojca i do was.

Czy wasze serce pozostanie jeszcze obojętne? Czy brak wam będzie współczucia dla mnie, skoro was tak bardzo ukochałem?

III. Bóle Bożej męki

Rozważanie. – Słowa są niezdolne wypowiedzieć ogromu cierpień męki Pańskiej. Jakby przez przestawienie kolei wydarzeń, to Jezus, sprawiedliwy, będzie ciągany przez winowajców do trybunałów na męki.

Cierpienia Jego duszy i Serca przewyższały cierpienia ciała. Apostołowie byli niewdzięczni. Kapłaństwo mozaistyczne dokonywało swojego zakończenia w akcie najwyższego szaleństwa. Lud zapominał o dobrodziejstwach Chrystusa i pozwolił się kierować brutalną nienawiścią.

Policzkowania, plucie, zniewagi zastępowały hołdy należne boskiej godności Zbawiciela.

Bicze rozrywały Jego ciało aż do wyczerpania sił. Jego poczucie skromności było obrażane, by wynagrodzić nasze nieskromności.

Głupota ludzka ubliżała Jego mądrości, przyoblekając Go w suknię szaleńców.

Piłat wyśmiewał Jego królestwo, koronując Go cierniem i oblekając purpurą dla śmiechu, by ukazać Go ludowi.

Jak Izaak, niósł drzewo swojej ofiary, i to aby być rzeczywiście złożonym w ofierze.

Nie było ani jednego słowa, ani jednego kroku, ani jednego szczegółu tego dramatu, który nie urażałby wszystkich Jego uczuć, a najgłębiej Serca. Sprawiedliwość, prawda, słodycz, litość, skromność, wdzięczność, szacunek, wszystko, co kochał, było podeptane. Cała Jego dusza była tym przytłoczona, a ciało rozrywane biczami i przebijane gwoździami.

Trzy godziny ukrzyżowania to szczyt Jego boleści. Tam zebrał wszystkie swe bóle, żeby ofiarować je jako nieskończoną wartość swemu Ojcu. Przyjął na siebie wszystkie nasze grzechy i dokonał za nie wynagrodzenia. Był uznany za kogoś gorszego niż złodziej, ogołocony ze wszystkiego, zdradzony przez przyjaciół i opuszczony przez Ojca. Całe Jego ciało stanowiło jedną ranę. Kończył oddawać swe życie za nas.

Zbawiciel. – Gdzie jest teraz wasze współczucie? Czy macie litość dla Mnie? Czy potępiacie wasze grzechy? Ach, to nie cierpienia Kalwarii kosztowały mnie najwięcej, ale wasza niewdzięczność, wasza zatwardziałość serc. Zapomniałbym o wszystkich swoich cierpieniach, byłbym gotów je ponowić, gdybym widział wasze współczucie i wdzięczność. Dokąd będziecie mieli serca z kamienia? Co miałem jeszcze uczynić więcej, aby zdobyć wasze serca?

UCZUCIA I POSTANOWIENIA

O tak, mój dobry Mistrzu, byłem bardzo niewdzięczny i twardy. Zamiast współczuć z Tobą w tak okrutnych mękach, ja Cię często obrażałem, raniłem Twoje Serce. Przebacz mi. Wlej w moje serce prawdziwą miłość współczucia dla Ciebie, bym nie grzeszył już więcej oraz bym Cię pocieszał, na ile to jest dla mnie możliwe.

O Maryjo, wyryj w mym sercu rany Twojego ukrzyżowanego Syna. Spraw, bym płakał pobożnie wraz z Tobą i bym współczuł boleściom Jezusa i Twoim.

WIĄZANKA DUCHOWA

– „[…] płaczą gorzko wysłannicy pokoju” (Iz 33,7).

– „On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy” (Iz 53,5).

– „Na dom Dawida […] wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem […]” (Za 12,10).