[6] U boku ojca Dehona był teraz ks. Laurent Philippe jako asystent generalny ("Wyznaczyli asystenta, którego pragnąłem'''). Ojciec Philippe był uważnie obecny w ostatnich dniach życia ojca Dehona i przyjął jego dziedzictwo, zastępując go na stanowisku przełożonego generalnego.\\ | [6] U boku ojca Dehona był teraz ks. Laurent Philippe jako asystent generalny ("Wyznaczyli asystenta, którego pragnąłem"). Ojciec Philippe był uważnie obecny w ostatnich dniach życia ojca Dehona i przyjął jego dziedzictwo, zastępując go na stanowisku przełożonego generalnego.\\ |
[7] Założyciel kupił dom w Rzymie i przekształcił go w nowy dom macierzysty. "Wygląda na to, że Zgromadzenie jest kompletne i zaczyna się organizować. To przerosło moje oczekiwania. To Pan nasz uczynił wszystko, ja tylko zepsułem Jego dzieło» (NQT XLV/1925, 14).\\ | [7] Założyciel kupił dom w Rzymie i przekształcił go w nowy dom macierzysty. "Wygląda na to, że Zgromadzenie jest kompletne i zaczyna się organizować. To przerosło moje oczekiwania. To Pan nasz uczynił wszystko, ja tylko zepsułem Jego dzieło» (NQT XLV/1925, 14).\\ |
[8] "Jestem najmniejszy i najbardziej niegodny z założycieli, niemniej jednak odczuwam potrzebę zjednoczenia się ze wszystkimi założycielami. Kiedy się modlę, przychodzą mi do głowy ich imiona: Benoît, Bernard, Franciszek, Dominik, Ignacy, Neri, Franciszek Salezy... ksiądz Bosko, Lavigerie, d'Alzon, Matka Weronika, Maryja od Najświętszego Serca. Te wielkie dusze miały wspaniały ideał: zdobyć świat, podbić świat dla Jezusa Chrystusa. Modlili się, cierpieli i pracowali na to... Codziennie łączę się z tymi wszystkimi duszami. Chciałbym wznieść mój ideał na ich wyżyny. Gorąco kocham naszego Pana i pragnę prosić o Królestwo Najświętszego Serca... Cieszę się, że znalazłem się w ubóstwie, tak jak inni są szczęśliwi, że czują się właścicielami własności" (NQT XLV/1925, 2, 3).\\ | [8] "Jestem najmniejszy i najbardziej niegodny z założycieli, niemniej jednak odczuwam potrzebę zjednoczenia się ze wszystkimi założycielami. Kiedy się modlę, przychodzą mi do głowy ich imiona: Benoît, Bernard, Franciszek, Dominik, Ignacy, Neri, Franciszek Salezy... ksiądz Bosko, Lavigerie, d'Alzon, Matka Weronika, Maryja od Najświętszego Serca. Te wielkie dusze miały wspaniały ideał: zdobyć świat, podbić świat dla Jezusa Chrystusa. Modlili się, cierpieli i pracowali na to... Codziennie łączę się z tymi wszystkimi duszami. Chciałbym wznieść mój ideał na ich wyżyny. Gorąco kocham naszego Pana i pragnę prosić o Królestwo Najświętszego Serca... Cieszę się, że znalazłem się w ubóstwie, tak jak inni są szczęśliwi, że czują się właścicielami własności" (NQT XLV/1925, 2, 3).\\ |